Historia

W krainie tureckich kotów

Turecki film dokumentalny „Kedi – sekretne życie kotów” pokazujący w sposób zarówno zabawny, jak i wzruszający życie kotów ulicznych w Stambule, podbił serca miłośników zwierząt z całego świata – również z Polski. Przyjrzyjmy się nieco bliżej pozycji kota w Turcji. Aby zrozumieć ten tajemniczy świat, musimy zagłębić się też nieco w odmęty historii…

Fot. Hasan Albari

Wszystko dzięki kotce Mahometa?

Kolebką Turków są tereny należące do dzisiejszej Mongolii. Stąd ludy tureckie wyruszyły na zachód i na przestrzeni dziejów zajmowały wielkie tereny, napotykając ludność wielu różnych kultur. Dzisiejsza kultura turecka opiera się na rodzimych zwyczajach, licznych elementach przyjętych z czasem wraz z religią muzułmańską (pierwotnie Turcy byli szamanistami) oraz zapożyczeniach pochodzących z rozmaitych innych kultur: od chińskiej, poprzez perską po współczesną kulturę zachodnią.

W legendach starotureckich kot pojawia się bardzo rzadko, a istniejące wzmianki czy wtręty mają rodowód obcy. Kot był bowiem najczęściej zwierzęciem towarzyszącym ludom osiadłym. Był ceniony przez rolników jako myszołap i przez społeczność miejską jako towarzysz. Koczownicze ludy tureckie nie poznały bliżej kota, gdyż jego użytkowe funkcje nie przedstawiały dla nich żadnej wartości.

Koty rozpowszechniły się w świecie Turków dopiero po przyjęciu przez nich islamu oraz przejściu na osiadły tryb życia.

Tureckie poglądy na kota kształtowane były przez różne czynniki zewnętrzne – w tym wpływ kultury perskiej czy nawet indyjskiej, a także zastanej – anatolijskiej (ludy zamieszkujące Azję Mniejszą przed Turkami hodowały koty od wieków). W średniowiecznej literaturze muzułmańskiej kot nieraz jest przedstawiany w złym świetle, jednak generalnie w świecie islamu koty są mile widziane. Duża w tym zasługa samego Mahometa, który słynął z sympatii do kotów.

Kot w islamie

Kot w islamie jest zwierzęciem rytualnie czystym. Może przebywać na terenie meczetów (co bardzo często w Turcji zauważymy), można go też trzymać w domu, a nie tylko w obejściu. Nakazuje się zapewnienie mu dostępu do wody i pożywienia. Jeden z hadisów muzułmańskich mówi o kobiecie, która poszła do piekła za to, że zamknęła kota w pomieszczeniu, nie podając mu pożywienia ani też nie umożliwiając mu polowania, przez co kot umarł z głodu. Dokarmianie kotów to uczynek godny pochwały.

W dzisiejszej Turcji nawet ludzie, którzy nie chcą trzymać w domu kotów, wystawiają im jedzenie i wodę. Władze lokalne fundują w miastach tureckich domki dla kotów miejskich, dbają też o dostęp do świeżej wody i karmy. Pojawiły się nawet automaty, które po wrzuceniu do środka pustej butelki wysypują do miski jedzenie dla zwierząt (zarówno dla kotów, jak i psów) – jest to ciekawe połączenie promocji segregacji śmieci oraz dbałości o zwierzęta.

Koty są częstymi bywalcami terenów wokół restauracji oraz bazarów – tak jak w czasach osmańskich towarzyszyły nieodłącznie sprzedawcom podrobów, tak i dziś chętnie przebywają w okolicach rzeźni czy sklepu z rybami, ale także na innych, niekoniecznie spożywczych stoiskach. Od dawien dawna zarówno sprzedawcy, jak i ich klienci dawali kotom skrawki wątróbki oraz inne rarytasy.

Chętnie też zabierano koty na modlitwę do meczetu – w przeciwnym zresztą razie świątynie byłyby pełne gryzoni. Co ciekawe, jeden z hadisów zabrania sprzedaży kotów; można nimi kogoś wyłącznie obdarować. Również dziś w Turcji można się spotkać z poglądem, iż kota można sprezentować, ale nie sprzedać.

W całym świecie muzułmańskim znana jest opowieść, w której występuje towarzysz Mahometa, Abu Hurairah („Ojciec Kociaka”), znany ze swej miłości do kotów. Pewnego dnia w fałdach szaty Proroka znalazł schronienie wąż uciekający przed polującym nań jeżem. Mahomet nakarmił jeża, który zaspokoił głód i odszedł. Wąż natomiast owinął się wokół Proroka i zamierzał go ukąsić. Wówczas Abu Hurairah otworzył swój woreczek. Z woreczka wybiegł kot, który zabił węża. Po tym zdarzeniu Mahomet miał powiedzieć, że „miłość kota pochodzi z wiary – wy też bądźcie jak koty”. Następnie pogłaskał kota i tym gestem nadał jemu i wszystkim innym kotom zdolność spadania na cztery łapy. Znana jest także historia, jak udający się na modlitwę Mahomet wolał odciąć rękaw swej szaty, na którym spał kot, niż obudzić zwierzę.

Kot demoniczny…

W wierzeniach ludowych koty to często stworzenia tajemnicze, magiczne, kontaktujące się ze światem nadprzyrodzonym. Wzmianek o kontaktach kota z zaświatami i jego powiązaniu ze śmiercią nie można jednak raczej zaliczyć do rodzimych wierzeń tureckich. Pojawiają się one natomiast w rozmaitych kręgach kulturowych, począwszy od Chin, a na Europie skończywszy. Tego rodzaju przesądy docierały więc do Turcji z różnych źródeł. I tak, niektórzy wierzą, że kot kontaktuje się z zaświatami wówczas, gdy mruży oczy. W Urfie odnotowano przesąd mówiący, iż jeśli nad ciałem zmarłej osoby przeskoczy kot, wróży to nieszczęście (kolejną śmierć) w danym domu. Jeszcze w Arabii przedmuzułmańskiej pod postacią kotów przedstawiano niekiedy dżinny oraz ghule (pustynne diabły). Paradoksalnie wiara ta objęła koty ochroną, gdyż źle traktowany kot-dżinn mógłby się na człowieku okrutnie zemścić.

Negatywny wizerunek kota, wiążący go ze światem złych mocy, przeniknął do kultury ogólnomuzułmańskiej z kultury arabskich koczowników. Wizerunek pozytywny natomiast to przede wszystkim zasługa kupców, rzemieślników i innych mieszkańców miast. Kot utożsamiany był bowiem z kulturą miejską, która była w stałym konflikcie ze stylem życia koczowników.

Chiński rodowód mają prawdopodobnie z kolei znane nam przesądy dotyczące przynoszącego nieszczęście czarnego kota, choć również dawni Turcy wiązali kolor biały ze świętością, a czarny – ze światem podziemi. Pomimo obecności takich przesądów na przestrzeni dziejów nie było wśród Turków przejawów wrogości wobec kotów, tak jak miało to miejsce w Europie Zachodniej.

Zabicie kota jest w końcu grzechem i nie może pozostać bezkarne. Wśród tureckich wierzeń ludowych krążą rozmaite wersje co do właściwego zadośćuczynienia za tę winę. Najbardziej rozpowszechniona z nich podaje, że sprawca powinien wybudować siedem meczetów. Rozmiar kary wskazuje, że ów czyn jest bardzo ciężkim grzechem i trudno taką winę zmazać. Jedno ze źródeł podaje nawet powiedzenie o nieco zmodyfikowanej treści: „Nawet wzniesienie meczetu nie jest wystarczającym zadośćuczynieniem za zabicie kota”.

Fot. Ozgur Kara

…i mistyczny

Koty, jako tajemnicze zwierzęta kojarzone z mistycyzmem, cieszyły się szczególną popularnością wśród zakonów sufickich (mistyków muzułmańskich). Niemal każde zgromadzenie derwiszy miało jednego lub kilka kotów. Często zwierzętom tym przypisywano wyjątkowe zdolności.

Derwisze wierzyli, że kot przynosi szczęście i dobrobyt.

Nie umknęły im także kontemplacyjna strona kociej natury oraz kojące kocie mruczenie. Przebywając z kotem, można osiągnąć wewnętrzny spokój. Mistycy mówili ponadto, że tak istotnego w sufizmie stanu wyciszenia i głębokiej koncentracji, a także cierpliwości, można nauczyć się od kota czyhającego przy mysiej dziurze. Kocie mruczenie natomiast porównuje się do melorecytacji sufickich.

W mieście Konya w środkowej Turcji można odwiedzić mauzoleum znanego ze swej miłości do kotów mistyka – Pir Esada Sultana (zwanego nie bez przyczyny Pisili Sultan, czyli „Zakocony Sułtan”). Jego ukochany kot pochowany jest u jego stóp.

Fot. Thiago Rrocha

Pewna anegdota wiąże się z najsłynniejszym mistykiem muzułmańskim, Rumim. W trakcie swej ciężkiej choroby sufi wrócił pewnego dnia zasmucony do domu, a tam jego kot przywitał go żałosnym miauczeniem. Później mistyk, już uśmiechnięty, zapytał swych słuchaczy, czy wiedzą, co powiedział mu kot. Kiedy wszyscy zaprzeczyli, on rzekł: „Kot powiedział: Dziś przeniesiesz się, szczęśliwy, do krainy wiecznego życia – a wtedy co ja, biedny, pocznę? Przyjaciele Rumiego przerazili się. Mistyk faktycznie zmarł. Przez kolejne siedem dni kot odmawiał przyjmowania pokarmu i wody, po czym umarł. Córka Rumiego owinęła zwierzę w całun i pochowała w mauzoleum obok jego pana.

Jeśli to jest kot, to gdzie jest mięso?

Wiele stereotypów i schematów myślenia na temat kotów pochodzi z moralizatorskich bajek zwierzęcych, gdzie antropomorfizowane zwierzęta ilustrują złe i dobre cechy ludzkie. Znamy bajki Ezopa, La Fontaine’a, w podobnym celu bajki pisał wreszcie Ignacy Krasicki. Do najstarszych znanych w Turcji zbiorów bajek zwierzęcych należy „Kalila i Dimna”. Choć nie jest to dzieło tureckie, należy do zbiorów powszechnie znanych. Wywarło ogromny wpływ na całą turecką literaturę ludową. Koty w tych bajkach są zwykle sprytne i przebiegłe. Negatywny aspekt tych cech ukazuje bajka „O złym i niesprawiedliwym kocie”, gdzie wróbel i zając kłóciły się o dziuplę i poradzono im, aby sprawę rozstrzygnął kot, który jest sędzią i uchodzi za sprawiedliwego. Ustalono, że w ramach wynagrodzenia kot będzie mógł pożreć tego, kto nie miał prawa do legowiska. Kot natomiast chwycił zająca pazurami, wróbla pyskiem i pożarł ich obu.

Mądrość kota podkreśla natomiast inna bajka – „Kot i głupie małpy”. Pewien syty, wielki i zadowolony kot rozciągnął się latem w cieniu na tarasie przed domem. Wówczas przybiegły małpy; zaczęły krzyczeć i psocić. Kot obudził się i ze złością powiedział, że mogą hałasować, lecz nie wolno im uderzyć w dzwon, który gospodarz umieścił na drzewie mango – tylko gospodarz może go używać w czasie świąt. Kot przewidział, jak zachowają się małpy – będą próbowały robić to, czego nie wolno. Kot spokojnie obserwował małpy, które obszukiwały drzewo i zamiast dzwonu znalazły gniazdo os. Dzięki temu podstępowi kot pozbył się złośliwych małp i mógł kontynuować drzemkę.

Do popularnych w Turcji utworów zaliczamy też opowiastki humorystyczne. Najbardziej znanym bohaterem takich opowiastek jest Hodża Nasreddin. W jednej z nich kupił on trzy okki mięsa, pozostawił je w domu i wyszedł. W tym czasie żona Hodży przyrządziła z mięsa potrawę, zaprosiła gości i poczęstowała ich. Gdy natomiast Nasreddin wrócił do domu, żona podała mu pilaw bez mięsa. Niezadowolony Hodża spytał, czemu tak postąpiła, skoro w domu jest mięso. Żona odpowiedziała mu, że całe mięso zjadł kot. Nasreddin zważył kota, stwierdził, że kot waży trzy okki, i krzyczy do żony: „Jeżeli to, co zważyłem, jest mięsem, to gdzie się podział kot? A jeżeli to jest jednak kot, to gdzie w takim razie jest mięso?”.

Fot. Anna Tsukanova

Kot – zwierzę typowo tureckie

Tureckie koty miejskie (zwłaszcza stambulskie) na ogół nie boją się człowieka. Chętnie przebywają na bazarach czy w pobliżu restauracji, gdzie zawsze mogą liczyć na smaczne kąski. Swobodnie chadzają także po okolicach meczetów. Z dużej liczby kotów słynie zwłaszcza ogród i park stambulskiego meczetu Fatih. Koty są tam regularnie karmione i pojone, przed meczetem pojawiły się również drewniane domki dla kotów (domki oraz ogrodzone miejsca, w których koty mogą się posilić i napić, spotyka się w coraz większej liczbie miast tureckich).

Opieka nad miejskimi kotami jest realizowana inaczej niż w Europie. Nie ma przykładowo programów sterylizacji, choć istnieją już kliniki dla zwierząt nieodpłatnie leczące i sterylizujące koty miejskie, np. znany tureckim internautom „Kedi Hastanesi” („Koci Szpital”) w Ankarze. Jednak karmienie kotów jest jedną z naturalnych, codziennych czynności wykonywanych przez społeczeństwo.

Z terenów Turcji pochodzą dwie znane na całym świecie naturalne rasy kota domowego.

Turecka angora wzięła swą nazwę od dawnej nazwy Ankary, obecnie stolicy Turcji. Turcy wierzą, że koty angorskie pochodzą właśnie z tych okolic. Szczególnym kotem jest słynący z zamiłowania do wody kot turecki van (tur. Van kedisi; pochodzący z okolic jeziora Van we wschodniej Turcji). Posiadacze tych kotów traktują je często jak członków rodziny; cenią ich silny, ale przyjazny charakter, czystość oraz inteligencję. Wielu Turków, spytanych, jakiego kota uważają za najpiękniejszego, odpowie: „biały kot z Van o różnokolorowych oczach”.

Turcja to jeden z krajów o największej różnorodności genetycznej kociego rodu i może się poszczycić istnym kalejdoskopem kotów o różnym umaszczeniu, w typie europejskim i śródziemnomorskim, długo i krótkowłosych. Szczególne miejsce należy tu znów poświęcić kotom stambulskim. Dedykuje się im opowiadania, albumy fotograficzne, a film „Kedi – sekretne życie kotów” to zwieńczenie ich popularności.

Fot. Oswald Elsaboath

Kotów nie może zabraknąć wśród zdjęć publikowanych w przewodnikach po mieście. W większości tureckich filmów i seriali kręconych w Stambule w kadrach również przemykają wszechobecne koty. Kot w życiu codziennym Turków jest czymś tak oczywistym, że królowa tureckiej piosenki, Sezen Aksu, w utworze Gülümse („Uśmiechnij się”), śpiewa: „Obraziłam się na moją matkę, i wszyscy w mieście obrazili się na mnie; czy rozumiesz [jak jestem zdesperowana] – nawet kota nie mam”. W końcu nawet najbardziej samotna i pokłócona ze wszystkimi osoba może w Turcji liczyć chociaż na towarzystwo jednego z wielu milionów kotów. Niechęć kota – to musi być wyraz skrajnego osamotnienia i odrzucenia przez świat.

Symbolem Turków i tureckości, narodowej dumy, był odwiecznie wilk. Jednak, będąc w Turcji, można nabrać przekonania, że zwierzęciem „na wskroś tureckim” jest przede wszystkim kot. Wszechobecny, tajemniczy, charakterny, nieodzowny element krajobrazu miejskiego.



Anna Zielińska-Hoşaf
Absolwentka dziennikarstwa i turkologii na Uniwersytecie Warszawskim, a na co dzień pasjonatka kotów domowych i dzikich. Współpracowała z miesięcznikiem "Kot". Obecnie autorka tekstów z różnych dziedzin, redaktor w Wydawnictwie Akademickim "Dialog", korektor i tłumacz, a także... petsitterka, a raczej "catsitterka". Kocha koty od zawsze, dokarmia i opiekuje się nimi już od dziecka. Pasjonują ją zarówno różnorodne kocie charaktery, kocia inteligencja odkrywana na każdym kroku, jak i historia kotów oraz rola, jaką odgrywały w różnych kręgach kulturowych. Potrafiła połączyć kocią pasję z wybranymi kierunkami studiów - czego efektem były dwie prace magisterskie, o europejskiej prasie felinologicznej oraz o roli kotów w kulturze ludów tureckich. Stale pogłębia swoją wiedzę na temat kotów domowych i dzikich. Wychowywała się ze wspaniałym "dachowcem", a następnie z kotką rosyjską niebieską. Obecnie posiada trzy koty - dwie siostry-czarnule i kocurka-Tygryska z jednym oczkiem. Dokarmia jednocześnie okoliczne bezdomniaki i angażuje się w pomoc kotom bezdomnym, żywo interesuje się także projektami ochrony kotów dzikich.

Podobne artykuły