Okiem hodowcy

OKIEM HODOWCY – kot amerykański krótkowłosy

Kot amerykański krótkowłosy może być idealnym zwierzęciem domowym. Cierpliwy i powściągliwy, nadaje się tak dla samotników, jak i rodzin z dziećmi. Szybko przywiązuje się do swoich opiekunów, tworząc z nimi głęboką więź. Potrafi fantastycznie bawić się sam i w towarzystwie, a przy tym jest łagodny i cichy. 

fot. Marcin Spychaj hodowla: Zorrko.pl

Najlepiej, jeśli przed wyruszeniem we wspólną podróż, spojrzysz na  świat  oczami kota.”

Kot amerykański krótkowłosy to rasa całkowicie nie znana jeszcze w Polsce. 

Podobno najbardziej pożądane są informacje o naturze kota i jego stosunku do ludzi. Jedni cenią ich przymilność, inni samodzielność i indywidualność. W pisaniu artykułu pomagały mi moje koty, bo uwielbiają być przy mnie. Cleopatra i Asajj towarzyszą mi przy pracy. Głównie spędzają czas drzemiąc na kanapie, czasami przychodzą na kolana i przyglądają się tymi dużymi zielonymi oczami, miło mrucząc.

JAK TO SIĘ ZACZĘŁO ?

Moja kocia pasja trwa od zawsze. W domu rodzinnym nieustannie miszkały koty wszelkich maści, tzw. „dachowce”. Gdy dorosłam, już we własnym domu pojawiły się koty z różnych hodowli – w 2000 roku zagościła u nas kotka perska, następnie kotka brytyjska, w kolejnych latach kocurek maine coon, kotka burmańska, kocurek i kotka bengalskie oraz kotka tajska. Miałam kilka kotów, ale wciąż marzyłam o tym jednym, jednym – uroczym kocie ze świątecznej reklamy. Nie wiedziałam co to za rasa, w Polsce jeszcze nikt nie słyszał  o tej cudownie i charakterystycznie umaszczonej rasie.  

Aż w 2016 roku, na kanale National Geographic, w programie o kociej naturze, przedstawiono poszukiwaną przeze mnie pręgowaną rasę! Urzeczywistnienie moich marzeń – kot amerykański krótkowłosy. Machina poszukiwań ruszyła i jesienią tego samego roku trafiły do mnie  Zorro i Cleopatra.  Przyleciały z doskonałej zagranicznej hodowli.  

„A może załóż hodowlę? Przestaniesz w końcu kupować kolejne koty, będziesz miała  swoje wymarzone kociaki a nasz portfel odpocznie”– to słowa mojego męża, który twierdzi, że nie lubi kotów (choć w ukryciu przytula je i całuje). I tak powstała pierwsza polska hodowla kotów amerykańskich krótkowłosych, zarejestrowana w Stowarzyszeniu Hodowców Kotów (www.shk.com.pl), które działa pod patronatem World Cat Federation.    

Kocurek Zorro, jak przystało na prawdziwego faceta, przekazał “nazwisko” naszej hodowli: ZORRKO.PL.

Wystawy Kotów wciągnęły mnie całkowicie, zdobywanie kolejnych tytułów szło nam całkiem pomyślnie, zgromadziliśmy pokaźną kolekcję dyplomów, medali, rozetek i pucharów. Poznałam tam doskonałych hodowców i prześwietnych ludzi.  Czy nasz portfel odpoczął? Raczej nie… Nasza rodzina systematycznie się powiększała. W kolejnym roku kupiłam kotkę Asajj i  kocurka Louisa. W 2019 roku przyleciała do mnie aż z Hong Kongu kotka Ophelia. I już po głowie chodzi mi zakup kolejnej kotki, z innego odległego kontynentu!

JAKIE SĄ KOTY AMERYKAŃSKIE KRÓTKOWŁOSE?

Koty te cechuje inteligencja i ciekawość. Lubią obserwować przez okno cały świat, przede wszystkim ptaki i inne zwierzęta. Zazwyczaj bardzo spokojne, od czasu do czasu, lubią się pobawić i powygłupiać. Poza tym jednak nie są przesadnie aktywne, lubią ciszę i spokój. Są bardzo przyjacielskie i spolegliwe.

A JAKIE SĄ MOJE DOMOWE KOTY?

Grzeczne i spokojne, choć czasem mają swoje tzw. “pięciominutówki”. Dostają wtedy napadu „głupawki”, objawiającej się gonitwą po mieszkaniu – potrafią wówczas nieźle zasuwać miedzy pokojami! Po takich harcach są w stanie przespać pół dnia. Wieczorem kolejna “pięciominutówka” i znów przychodzi czas na sen…

Mają przyjacielskie usposobienie, bez problemów nawiązały kontakt nie tylko z nami, ale także z innymi naszymi kotami i psem – bulterierką Bezą. Kocury chętnie siedzą na kolanach, natomiast panie przyjdą wtedy, kiedy maja ochotę na pieszczoty lub coś pysznego do zjedzenia.

Koty amerykańskie krótkowłose są niezwykle ciekawe otaczającego je świata. Mają silny instynkt łowiecki. Moje koty “polują” przez okno, wirtualnie łapią ptaszki, muchy i  wszystko co lata w zasięgu ich wzroku. Chętnie siedzą przy monitorze komputera łapiąc kursor na ekranie, radośnie bawią się zabawkami.

fot. Marcin Spychaj hodowla: Zorrko.pl

CO MNIE URZEKŁO W TEJ RASIE?

W pierwszej kolejności ich dostojny wygląd, przepiękne, efektowne umaszczenie, ale i rzadkość ich występowania. Posiadałam kota, którego nikt w Polsce nie miał, wow!

Dzisiaj patrzę na to nieco inaczej – kolor stał się oczywisty, mam ich całe stadko. Natomiast pojawiło się coś innego za co kocham te koty – wyjątkowa więź. Gdy przyjdą na kolana i głęboko spojrzą w oczy, to po prostu wiesz, że to miłość i odgadujesz czego chcą, czego potrzebują. Te wielkie, zielone oczyska mówią tak wiele. Czujesz, że teraz powinnaś pogłaskać i podrapać za uchem, a innym razem, że chodzi o wymianę wody w misce czy świeżą karmę. Tego odczytywania potrzeb trzeba się nauczyć. Wydaje się nam, że to my uczymy kota, ale po pewnym czasie okazuje się, że kot również uczy nas określonych zachowań. 

ZDROWIE I PIELĘGNACJA

Jak wszystkie owłosione koty, amerykańskie krótkowłose również linieją. Jednak poza sporadycznym szczotkowaniem, futro nie wymaga specjalnej pielęgnacji. Moje kocice mają miękkie futro, podobne do szynszyla, za to kocury już nie są aż tak delikatne w dotyku. Raz na dwa tygodnie przycinamy pazurki. 

Ta amerykańska rasa cechuje się dobrym zdrowiem, przy dobrej diecie potrafią dożyć nawet 15 lat. Kocurki mogą ważyć: 5-7 kg (moje kocury mają 5,5 kg i uparcie nie chcą przytyć, choć jedzą sporo smakołyków),  kotki osiągają wagę 3-5 kg, (moje dziewczyny ważą ok. 4 kg i choć lubią jeść, nie są otyłe). 

Na początku swojej działalności hodowlanej czułam rozgoryczenie, gdy czytałam o ich pochodzeniu: „genealogia europejskiego dachowca”. „To takie pospolite, nic oryginalnego” – myślałam. Jednak z czasem nabrałam do tego szacunku, ponieważ to właśnie pochodzenie zagwarantowało rasie odporność na choroby. Koty w moim domu, poza zapaleniem spojówek, nie cierpiały na żadne choroby ani dolegliwości zdrowotne.

CZY KOT AMERYKAŃSKI DUŻO MIAUCZY..? 

Pewnie, że miauczy – ale rzadko i cichutko, i tylko wtedy, kiedy czegoś bardzo chce. W przeciwieństwie do wielu innych ras, raczej nie domagają się głośno uwagi. Nie są natarczywe, ale też nie zachowują przesadnego dystansu. Moje kotki najbardziej do miauczenia prowokuje dźwięk kładzionej na blacie kuchennym deski do krojenia, jest to sygnał, że nadchodzi świeża wołowina. Wówczas wszystkie żwawo zjawiają się obok mnie i domagają się jedzenia.

A CZY DRAPIE KANAPĘ, SKACZE PO MEBLACH? 

Nasze koty tego nie robią, bo szybko nauczyły się korzystania z drapaka. Są pojętne i przy odrobinie stanowczości łatwo nauczyć je, gdzie wolno zatapiać pazury. Moje mruczki szybko zrozumiały gdzie wolno wskakiwać, a które meble należy omijać z daleka. 

Koty wiedzą, że w jednym z pokojów jest przeznaczona dla nich kanapa, ułożony na jej oparciu kocyk oznacza ich miejsce. Nauczenie ich tego nie wymagało wielkiego zachodu, wystarczyło kilka razy położyć je na tym kocyku. Gdy siedzimy w pokoju, zawsze są obok. Gdy idę do biura, też są obok. W biurze wszystko jest dozwolone, wolno im wchodzić na biurko, komodę i sprzęt biurowy, więc chętnie tu przebywają. Również teraz gdy piszę te słowa.

KOT AMERYKAŃSKI I ZABAWA

Bawią się jak większość kotów, lubią wszelkiego rodzaju wędki, myszki, piłeczki.

Rodzice często pytają, jak koty reagują na małe dzieci. Otóż potrafią ładnie bawić się z dziećmi, a kiedy maja już dosyć, odchodzą w ciche miejsce. Pomimo, że są towarzyskie, to równocześnie zachowują sporo kociej niezależności. Łatwo przystosowują się do różnych warunków.  Podobno nie powinno ich się zostawić długo samych, gdyż mogą popaść w depresję, ale ja im się nie dziwię – sama bym w nią wpadła będąc samotną! Rasa ta idealnie nadaje się dla osób, które lubią, by kot zawsze był blisko, siedział im na kolanach.

CZY KOT AMERYKAŃSKI POTRAFI BYĆ… WKURZAJĄCY?   

Otóż potrafi – chociaż zależy, co kogo irytuje. Opowiem krótką anegdotę z mojej hodowli. Kiedy przybyły do mnie Cleo i Zorro, każdego z nich uczyłam pić wodę płynącą z kranu. Nauka była śmieszna, łapanie lecącej wody łapkami, rozchlapywanie jej, wkładanie głowy pod wodę i układanie się całym ciałem w mokrym zlewie – wielokrotnie śmiałyśmy się z córką do łez! Jednak po czasie okazało się to nie być aż tak zabawne. Wystarczyło wejść do łazienki, a „sępy” już stały przy kranie i czekały na wodę, gapiły się na ciebie i miauczały, domagając się odkręcenia kranu.

Nie dało się umyć twarzy, ni rąk, bo najpierw koty koniecznie musiały się napić. Nowi domownicy, Asajj i Louis, podchwycili od starszych ten sam nawyk, więc po czasie przy zlewie stały już cztery „pijawki”. Każdego dnia przyłapywałam któregoś z nich na zabawie z wodą, bez przerwy musiałam wycierać mokre lustra koło zlewu, myć blat ze śladów wody i piasku z kuwety… W końcu moje wkurzenie siągnęło zenitu, zaczęłam więc ten proces odwracać – najzwyczajniej wyganiać koty z łazienki. Wiem, że nie na koty powinnam się wkurzać, bo sama je tego nauczyłam! Ale któż zawsze potrafi przewidzieć negatywne skutki swoich działań? Chyba nikt.

Kot amerykański krótkowłosy może być idealnym zwierzęciem domowym. Cierpliwy i powściągliwy, nadaje się tak dla samotników, jak i rodzin z dziećmi. Szybko przywiązuje się do swoich opiekunów, tworząc z nimi głęboką więź. Potrafi fantastycznie bawić się sam i w towarzystwie, a przy tym jest łagodny i cichy. 

Zapraszam więc wszystkich, którym zamarzy się amerykański!

autorka: dr Magdalena Suska-Szczerbicka, 

hodowla: ZORRKO.PL



Podobne artykuły