Życie z kotem

Jak oszczędzać mając kota?

W dzisiejszych niestabilnych czasach wszyscy szukamy oszczędności. Kiedy ceny mocno skaczą i każdy szuka promocji, warto zastosować kilka prostych sztuczek, które na dłuższą metę mogą pomóc wydawać mniej na naszego czworonożnego przyjaciela. Oczywiście, decydując się na zwierzaka, każdy powinien być świadomy, że utrzymanie zwierzęcia kosztuje. Chcąc zapewnić mruczkowi jak najlepsze warunki życia, trzeba zaspokajać jego wszystkie potrzeby. Da się jednak to zrobić bez przepłacania

fot.notokoty

KUPUJ WIĘCEJ

Może to zabrzmi paradoksalnie, ale kupując więcej bardzo często możemy zaoszczędzić.Warto szukać w sklepach wielopaków, które w przeliczeniu na jeden produkt wychodzą taniej. Najczęściej możemy znaleźć mokrą karmę sprzedawaną na przykład w ilości 6, 12, czy 24 szt. Oczywiście, jednorazowo wydamy więcej, co na pewno odczujemy w trakcie zakupów. Na dłuższą metę jednak, dzięki takim działaniom, nasz portfel pozostanie grubszy.

WYBIERAJ DUŻE PRODUKTY

Kupując żwirek, czy karmę warto inwestować w miarę możliwości w jak największe opakowania. Niektórzy producenci oferują mokrą karmę w puszkach o gramaturze 800g. Co prawda nie wszystkim kotom odpowiada karma z większych opakowań, zwłaszcza jeśli jest przechowywana w lodówce. Aczkolwiek większa gramatura karmy nieźle sprawdzi się przy większej ilości kotów, lub przy kotach niewybrednych.

Na rynku coraz częściej pojawiają się także opakowania żwirku o sporej gramaturze. Warto w nie inwestować, bo w przeliczeniu na litr lub kilogram żwirku, wychodzą zdecydowanie taniej od mniejszych gramatur. Minusem większych żwirków jest ich waga, ale z tym można sobie poradzić, przesypując żwirek do mniejszych opakowań, które mogą nam służyć na co dzień.

fot.notokoty

WYDAWAJ WIĘCEJ…JEDNORAZOWO

Kolejny paradoks, który długofalowo pozwoli nam oszczędzać. Zamawiając przez Internet warto zamawiać więcej. Wiele zoologicznych sklepów internetowych oferuje darmową dostawę od pewnej kwoty. Opłaca się do tej kwoty „dobić”. Nie płacąc za przesyłkę oszczędzamy. A jeśli do koszyka wrzucimy wielopaki o większej gramaturze… Sukces gwarantowany.

ZAREJESTRUJ SIĘ W PROGRAMACH LOJALNOŚCIOWYCH

Sklepy zoologiczne (i nie tylko) prześcigają się w ciekawych rozwiązaniach, które mają na celu przyciągnąć i zatrzymać klientów na dłużej. Programy lojalnościowe są w czołówce takich działań. A w programach lojalnościowych warto się rejestrować, bo dzięki nim często mamy dostęp do większych rabatów, promocji, czy gratisów.

SZUKAJ OKAZJI

A okazje mogą być różne… Czasem są to wartościowe gratisy przy zakupie większej ilości sztuk danego produktu. Czasem są to coraz bardziej popularne akcje, które zachęcają do pokazania swoich zakupów na Instagramie i oznaczeniu sklepu, w którym zrobiło się zakupy, w zamian za rabaty lub gratisy przy kolejnych zamówieniach.

fot.notokoty

NIE KUPUJ RZECZY ZBĘDNYCH

Zanim kupisz kolejny gadżet dla Twojego kota, zastanów się, czy on i Ty naprawdę tego potrzebujecie. Niektóre rzeczy z powodzeniem można zrobić samemu, jeszcze inne można łatwo zastąpić innym, tańszym produktem, niekoniecznie przeznaczonym dla zwierząt. Np.dedykowaną miseczkę dla kota możesz zastąpić zwykłym talerzykiem, kupionym na targu staroci, lub niepotrzebnym w domu.

Choć powyższe rozwiązania są proste i sprytne jednocześnie, mają też swoje minusy. Przede wszystkim, odnoszą się głównie do sklepów internetowych. Jeśli ktoś lubi robić zakupy stacjonarnie, to nie wszystko się sprawdzi. Największą ilość, dużych kocich produktów trzeba mieć też w domu więcej miejsca. Jednorazowo też wydajemy więcej, co planując wydatki na cały miesiąc, może być dla niektórych kłopotliwe. Jednak jeśli tylko mamy możliwość, to warto spróbować w taki sposób oszczędzać. Pamiętajcie, że zawsze najtrudniejszy jest pierwszy krok…



Paulina Janik - Kwasiżur
Cześć! Nazywam się Paulina i jestem niepoprawną kociarą. Blog o kotach prowadzę przy pomocy mojego męża i naszych dwóch cudownych kotów – Gosi i Piotrusia. Zawodowo zajmuję się fotografowaniem, więc połączenie dwóch pasji: fotografowania i kotów, przyszło mi naturalnie. Na blogu dzielę się kociokadrami i doświadczeniami, a we wszystkim towarzyszą mi nasze adopciaki. Gosia – charakterna kotka o nietuzinkowym umaszczeniu, lubiąca aportować kulki z papieru i wskakiwać domownikom (a czasem i gościom) na plecy…;) I Piotruś – wygadany kocurek z hipnotyzującym spojrzeniem żółtych oczu, którego główne hobby to… jedzenie.

Podobne artykuły