ZachowanieZdrowie

Jestem głodny bo lubię jeść – emocjonalne przyczyny nadmiernego apetytu u kotów

Nadwaga lub otyłość jest nie tylko ludzkim problemem bogatych społeczeństw. Dotykają także zwierząt towarzyszących – psów i kotów. Szacuje się, że około 50% kotów żyjących w Europie w ludzkich domach ma nadwagę lub cierpi (tak właśnie trzeba to określić) z powodu otyłości.

Fot. A.FLISIK

Przyczyny nadmiernego apetytu prowadzące do otyłości są dwojakiego rodzaju. Jedne dotyczą fizjologii i stanu organizmu (np. wieku kota, układu hormonalnego, chorób), drugi rodzaj związany jest z trybem życia, warunkami, w jakich żyje zwierzę oraz postępowaniem jego ludzkich opiekunów. W tym artykule chciałbym skupić się właśnie na tych ostatnich przyczynach, charakteryzując jedynie krótko te pierwsze, fizjologiczne i hormonalne.

Kot z nadwagą lub kot otyły powinien najpierw zostać przebadany przez lekarza weterynarii, ponieważ w pierwszej kolejności należy zidentyfikować lub wykluczyć medyczne przyczyny problemu. Choroby takie jak cukrzyca, nadczynność tarczycy, niektóre nowotwory, stany zapalne pęcherza czy procesy inwolucyjne mogą powodować nadmierny apetyt.

Drugą kwestią jest dobór odpowiedniej diety do wieku, trybu życia i stanu fizjologicznego kota. Dobór diety warto skonsultować z lekarzem weterynarii lub z którymś z dietetyków weterynaryjnych, których w Polsce jest coraz więcej.
Kwestia doboru diety jest ważna, bo na przykład skłonność do większego apetytu mają koty po kastracji. Hormony płciowe wpływają na aktywność innych hormonów i gospodarkę energetyczną organizmu, dlatego ich brak zmniejsza metabolizm spoczynkowy i zwiększa apetyt w (między innymi wpływa na metabolizm insuliny i leptyny).

Apetyt zależy również od pory roku. Wzrasta jesienią i zimą, kiedy zwierzęta gromadzą zapasy tłuszczu.

Ta zależność rytmu biologicznego od sezonu występuje nie tylko u kotów wychodzących, ale nawet u tych, które nie ruszają się z domu. To coś, co zwierzęta, a nawet ludzie, odziedziczyli po przodkach. Warto zauważyć, że my także jemy więcej, gdy robi się zimno i mniej jest naturalnego światła słonecznego. U naszych zwierząt jest podobnie.

Warto mieć świadomość, że istnieją również przyczyny emocjonalne objadania się. Oczywiste jest, że sama czynność jedzenia, jak i poczucie zaspokojenia głodu wiąże się z bardzo przyjemnymi emocjami.

Emocjonalność ssaków (a więc także i nasza ludzka) działa w ten sposób, że staramy się robić wszystko, żeby utrzymać samopoczucie na względnie niezmiennym, wysokim poziomie. Kiedy więc ludziom obniża się nastrój, starają się go sobie poprawić, na przykład idąc na zakupy, rozmawiając z przyjaciółmi, przeglądając Facebooka albo gotując sobie coś dobrego i potem to oczywiście zjadając. U zwierząt, a więc i u kotów, ma miejsce podobny mechanizm przywracania emocjonalnej równowagi. Dopominają się jedzenia, którego spożywanie daje im przyjemność, przy okazji dostarczając również miłego dodatku pod postacią obecności właściciela, który przekazuje przysmaki, a przy okazji coś mówi do kota, czasami pogłaszcze. Z takiego karmienia robi się cały rytuał, ważny dla obu stron.

Fot. A.FLISIK

Pupil miauczy, więc właściciel podchodzi do niego, głaszcze i drapie za uchem, sięga po saszetkę, otwiera ją, podaje jedzenie, przypatruje się zwierzakowi, towarzyszy mu. Sam kot czuje się z tym dobrze, ale następuje również sprzężenie zwrotne tej przyjemności i odczuwa ją również jego człowiek.

Za takim sposobem poszukiwania przyjemności stoi jednak zwykle po prostu nuda – niedostatek innych aktywności i stymulacji, które zwykle sprawiają mu radość, na przykład polowania czy eksplorowania otoczenia.

Kot stara się więc znaleźć coś w zamian, co zaspokoi jego emocjonalną potrzebę satysfakcji. O jedzenie miauczeć więc mogą koty, które nie mają zabawek, żyją w niewielkim mieszkanku, w którym brak powierzchni wertykalnych, po których można się przemieszczać czy zakamarków, do których by zaglądały.

Co więc zrobić, kiedy kot nieustannie dopomina się przekąsek?

Po pierwsze, jak napisałem wyżej, sprawdzić, czy przyczyna nie tkwi w jego organizmie. Udać się do lekarza weterynarii, przeprowadzić testy laboratoryjne, sprawdzić gospodarkę hormonalną organizmu. Po drugie, upewnić się, czy zwierzę ma dobrze dobraną dietę. Czy nie dostaje zbyt obfitych energetycznie posiłków w stosunku do wieku i aktywności. Pamiętajmy, że inaczej powinien być żywiony kot niewychodzący, który tylko przemieszcza się między pokojami, a inaczej kot wychodzący na zewnątrz, w którego przypadku teren, jaki przemierza, obejmuje niekiedy kilka, a nawet kilkadziesiąt hektarów! Po trzecie zaś należy zapewnić kotu zajęcia, które uchronią go przed nudą. Można kupić mu lub zrobić własnoręcznie (wiele pomysłów można znaleźć na YouTube) stymulujące zabawki oraz gadżety, które umożliwiają aktywne jedzenie, to znaczy powiązane z aktywnością łowiecką. Mam tu na myśli na przykład snack-balle, inaczej zwane kulami-smakulami, czyli coś na kształt złożonej piłki, zawierającej w sobie labirynt, z której zwierzę musi wydobyć smakołyk.

Fot. A.FLISIK

Warto dostarczać kotu również wszystkiego, co się rusza – piórek lub kijków na sznurku czy papierowych kul, które będą go stymulować do łowieckich zachowań, takich jak gonienie, bieganie, szarpanie czy rozrywanie. Dobrze również umożliwiać mu eksplorowanie nowych miejsc, takich jak szafki, walizki, torby czy pudełka.

Może się jednak zdarzyć, że kot, mimo zachęt ze strony człowieka, nie będzie chciał się bawić ani eksplorować otoczenia. Mimo obecności zabawek, drapaków i pudełek, będzie się chował i kompletnie nimi nie interesował. To nie jest jednak normalne, bo eksplorowanie otoczenia, pogoń, łapanie czy chwytanie są naturalnymi zachowaniami tego zwierzaka. Oczywiście poziom aktywności zależy od rasy, wieku i osobniczego temperamentu.

Na przykład koty orientalne są znacznie bardziej ruchliwe, skore do zabawy i polowania niż koty perskie.

Jednak jeśli kot jest wycofany i osowiały, i nie podejmuje naturalnych aktywności, może to znaczyć, że jest chory albo ma problemy emocjonalne – cierpi z powodu lęku, frustracji lub przeżywa długotrwały stres. W takiej sytuacji, po wykluczeniu przez lekarza weterynarii przyczyn medycznych, warto udać się do behawiorysty, który będzie w stanie stwierdzić, co jest przyczyną emocjonalnych trudności kota i zaproponować dostosowany do zwierzęcia i jego sytuacji program modyfikacji zachowania.

Wracając jednak jeszcze do samego dopominania się o jedzenie, trzeba mieć świadomość, że bagatelizowanie problemu i przekarmianie kota nie przyniesie nic dobrego. Grozić mu będzie nie tylko otyłość i wynikające z niej problemy z krążeniem czy obciążeniem stawów. Kot z nadwagą nie będzie się czuł ze sobą komfortowo, a wynikającą z tego frustrację będzie kompensował, na przykład wylizując sobie sierść. To z kolei może prowadzić do rozwoju chorób i pogłębiać emocjonalne problemy kota.

Zobacz także:

Odchudzamy kota!

Nadmierna waga wśród kotów to, niestety, narastający lawinowo problem. Coraz częściej trafiają do mnie zwierzęta, które muszą schudnąć, ponieważ zbędne kilogramy mają negatywny wpływ na ich zdrowie i samopoczucie. Przeczytaj cały artykuł…

Ale on się tak patrzy… czyli krótka historia otyłości.

Ponad 1,9 miliarda osób dorosłych ma nadwagę lub jest otyłych. Czy podobnie jest wśród kotów? Otóż, według statystyk, otyłość to również epidemia u naszych pupili. Zależnie od kraju, od 11,5% do aż 63% kotów jest otyłych! Przeczytaj więcej…

Dlaczego mój kot tyje?

Otyłość wśród zwierząt domowych to coraz poważniejszy problem. Co gorsza – znaczny odsetek kotów boryka się z tymi problemami z naszej winy… Przeczytaj więcej…



Behawiorysta Andrzej Kinteh - Kłosiński
Behawiorysta zwierzęcy COAPE i psycholog. Dyrektor Centre of Applied Pet Ethology (COAPE) Polska, wykładowca COAPE Polska i COAPE UK, członek COAPE Association of Pet Behaviourists and Trainers, członek Polskiego Towarzystwa Etologicznego. Pomysłodawca i twórca Serwisu Opieki Nad Zwierzętami PETSITTER.pl, autor licznych publikacji na temat terapii zachowania zwierząt towarzyszących. Prowadzi kursy i szkolenia dla behawiorystów i trenerów szkolenia psów, wolontariuszy, pracowników, kierowników schronisk oraz osób prowadzących domy tymczasowe dla psów i kotów w całej Polsce. Bierze udział w akcjach i programach adopcyjnych (m.in. ambasador ogólnopolskiego programu odpowiedzialnej adopcji Adopciaki). Mieszka pod jednym dachem z trzema adoptowanymi psami i czterema kotami. Ekspert i komentator wydarzeń związanych ze zwierzętami w programach telewizyjnych i radiowych (TVN24, Polsat, TVP1, TVP2, PR Trójka, PR Program 1, RDC).

    Podobne artykuły